Podniesienie wynagrodzeń urzędników ale zmniejszenie
bezpieczeństwa zatrudnienia.
Administracja publiczna ma problem ze znalezieniem odpowiednich
kandydatów na wiele stanowisk, ponieważ spada jej atrakcyjność i
konkurencyjność wobec sektora prywatnego. Zmiana, by była
skuteczna, musi być kompleksowa, stąd niniejszy postulat ma
charakter pakietowy. Po pierwsze, należy zwiększyć wynagrodzenia
osób z unikalnymi umiejętnościami kosztem dodatków stażowych,
które nie mają wystarczającego uzasadnienia. Po drugie, należy
wprowadzić automatyczną, coroczną waloryzację wynagrodzeń, aby
zabezpieczyć trwałość relatywnej konkurencyjności wobec sektora
prywatnego. Po trzecie, powyższym zmianom powinno towarzyszyć
ułatwienie zwolnienia urzędnika, co przy obecnie obowiązujących
przepisach jest bardzo trudne. O wyzwaniach pracy w
administracji pisał Krzysztof Chmieliński w opracowaniu
“Pracować po republikańsku. Marzenie o państwie jako dobrym
pracodawcy”.
Likwidacja parytetów na listach wyborczych.
Obowiązujący obecnie system kwotowy zakłada, iż na listach
wyborczych do Sejmu oraz do rad gmin liczących ponad 20 tysięcy
mieszkańców udział kandydatek i kandydatów nie może stanowić
mniej niż 35%. Jest to przejaw inżynierii społecznej nadmiernie
ograniczającej wolność podmiotów politycznych. Ponadto
konsekwencje rozwiązania są odwrotne od zamierzonych, ponieważ
de facto uprzedmiatawia, a nie upodmiatawia kobiety, jako że ich
obecność na listach jest postrzegana przez pryzmat konieczności
spełnienia wymogu parytetu, a nie realnych kompetencji, nawet
jeśli takowe posiadają. Postulat zakłada ponadto diagnozę, iż w
polskiej polityce kobiecie nie jest trudniej zrobić karierę
polityczną niż mężczyźnie, a nierównowaga liczbowa na korzyść
mężczyzn wynika nie z dyskryminacji kobiet, ale zjawisk
kulturowych, które nie wymagają odgórnej ingerencji. O tym,
dlaczego parytety są złym pomysłem, pisała na naszym portalu
Anna Szczerbata.
Ograniczenie stosowania tymczasowego aresztowania.
Tymczasowe aresztowanie, najsurowszy spośród środków
zapobiegawczych, jest w Polsce zdecydowanie nadużywane, a wyroki
Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dowodzą, że problem
nierespektowania zasady domniemania niewinności ma w naszym
kraju charakter systemowy. Średni czas stosowania tymczasowego
aresztowania w Polsce (9 miesięcy) należy do najdłuższych w Unii
Europejskiej. Sędziowie statystycznie akceptują 90% wniosków o
tymczasowe aresztowanie i 95% o jego przedłużenie, co dowodzi,
że polskie sądy podchodzą w sposób bezkrytyczny do tempa
prowadzenia czynności przez organy ścigania, przedkładając
domniemane dobro śledztwa nad wolność osobistą i traktując
tymczasowe aresztowanie jako opcję domyślną, a nie ostateczną.
Dlatego zasadne jest skrócenie maksymalnej długości tymczasowego
aresztowania, o które może jednorazowo wnioskować prokurator, co
pozwoli na częstszą weryfikację istnienia podstaw dla stosowania
i przedłużania tymczasowego aresztowania. Należy także
rozpowszechnić alternatywne wobec tymczasowego aresztowania
rozwiązania, jak dozór elektroniczny czy domyślne orzekanie
poręczenia majątkowego.